Moje wakacje są pracowite. Czas dokończyć sprawy związane z magisterką i na dobre zakończyć rozdział życia nazwany studiami. Najwyższy czas.
A poza tym i przede wszystkim - norweski. Dużo norweskiego. Słówka, filmy, książki, ćwiczenia... Wszystko co się da. Taki jest mój cel wakacyjny - przekroczyć kolejny poziom z norweskiego. W tym przypadku będzie to coś w okolicach B2/B2+. Czyli poziom, z którym da się już coś zrobić ;) Jak mi pójdzie? Zobaczymy. Za jakieś 1,5 miesiąca będę mogła się przekonać, jak faktycznie idzie mi komunikacja :)
Na dobry początek i długie wieczory tematycznie - krim o białych nocach ;)
Kolejny mój cel to oczywiście bieganie. Mam w planach parę startów - raczej ambitnych. Ale o bieganiu napiszę kolejnym razem, bo w tej kwestii ciągle dużo się u mnie zmienia ;)
W tym wszystkim brakuje mi trochę moich dawnych, górskich celów. Ale myślę, że w swoim czasie i na nie znajdzie się miejsce, a moja górska miłość rozkwitnie na nowo :)
A tymczasem czas na uśmiech i do roboty! ;)
Ha det bra! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz