piątek, 10 kwietnia 2015

Hvordan går det med norsken min?

Ostatnio wpisy na moim blogu są raczej pod znakiem biegania. Bieganie cieszy mnie bardzo, ale nie oznacza to, że nie ma innych rzeczy, które pochłaniają mnie w takim samym stopniu... A może i nawet bardziej ;)

Nie mówią nawet o magisterce, która siedzi mi na karku. Pomimo, że nie pisze mi się jej najgorzej, to jednak jakoś ciężko się zmusić... Dawno nie pisałam jednak nic o moim norweskim. A więc, hvordan går det med norsken min?

Hm. Podliczając, mniej więcej teraz jakoś mija 9 miesiąc, od kiedy się uczę. Jeśli chodzi o mój poziom, to oczywiście jestem gdzieś pomiędzy A2 i B1. Biorąc pod uwagę ilość godzin, jakie poświęciłam na naukę przychylając się pewnie ku temu drugiemu. Na poziomie, na którym jestem ciężko jednak zauważyć jakieś widoczne postępy. Udaje mi się raczej czytać ze zrozumieniem artykuły w internecie, oglądać programy (z napisami på norsk), zabrałam się nawet do pierwszej książki, którą planuję przeczytać w całości. Póki co myślę, że rozumiem jakieś 70%, więc jest okej ;)
Całkiem nieźle wygląda moja sprawa z mówieniem po norwesku. Myślę, że zasługą są głównie ćwiczenia, które sama sobie robię (sprawdziły się przy nauce każdego języka), a mianowicie... gadanie do siebie w domu. Pomaga oczywiście słuchanie, codziennie staram się słuchać radia. Ale w dalszym ciągu mam czasem problem ze zrozumieniem mówionego norweskiego. To chyba problem, który najdłużej ogólnie ciągnie się za uczącymi się norweskiego. No cóż: słuchać, słuchać, jeszcze raz słuchać. I uczyć się powoli rozpoznawać dialekty.
W dalekosiężnych planach mam dość przez najbliższe 6 miesięcy do poziomu, który będzie zahaczał już dość porządnie o B2. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że okazja do prawdziwego sprawdzenia się też będzie ;)

A, że kocham góry i lubię języki, o taki obrazek wpadł mi w oko:

Kilde: https://www.facebook.com/memrise

Ogólnie to najważniejsze, że nauka norweskiego nadal sprawia mi ogromną radość. Fascynacja nadal jest ta sama, chcę więcej i więcej... Mam nadzieję, że coś pożytecznego się w swoim czasie z tego urodzi ;)

2 komentarze:

  1. Świetny obrazek.
    Gratuluje Ci postępów w norweskim.
    Tę metodę z gadaniem do siebie ja też stosuję ;-) Mój pies już zaczął rozumieć po czesku ;-) Ja w tym roku planuję egzamin na B2 z czeskiego.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :) To życzę Ci więc powodzenia w dalszej przygodzie z czeszczyzną i zdania egzaminu :)

      Usuń