Bywają takie dni, w których robisz porządki w szafie i pomaga Ci w nich Twój Narzeczony...
I wygląda to właśnie tak :P Gdzie jest Wally, tfu... Wojtuś? :)
A tak poza tym, to zrobiłam sobie w pokoju swój kącik językowy, widoczny w prawym rogu zdjecia :) Głupota, a cieszy. W przyszłym tygodniu czekają mnie w końcu pierwsze zajęcia na norweskim, jee!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz