wtorek, 16 grudnia 2014
Motywacja na zimę
Tak jak już jakiś czas temu pisałam, w tym roku postanowiłam zrezygnować z jakichkolwiek sezonów na bieganie i biegać cały rok. Czyli tak, jak się powinno. Wiem, że nie będzie łatwo, bo o ile teraz temperaturka na zewnątrz jest całkiem przyjemna, to za jakiś czas... może nie być tak różowo ;) Z lenistwem i wymówkami trzeba walczyć, a więc dzisiaj parę słów o moim sposobie na zmobilizowanie samej siebie.
Od kwietnia na lodowce wisi u mnie rozpiska biegowa na cały miesiąc. Kółkiem zaznaczam sobie dni, w których mogę i mam czas biegać, a wraz z kolejnymi przebieżkami odnotowuję je w kalendarzu, zapisując ilość kilometrów.
Hm, można powiedzieć, ze dokładnie to samo mamy w Endomondo... Ale! Na stronę Endo można przecież przez długie tygodnie nie wchodzić, a taki wiszący kalendarzyk prześladuje mnie za każdym razem kiedy robię sobie papu. Nie sprzyja też błahym wymówkom. Dobrze przecież wiem, dlaczego w dniu "do biegania", zaznaczonym kółkiem, nie biegałam. Czy było to tylko przerwa, czy też piwko na mieście, czy po prostu leń... Wszystko jedno, parę pustych kółek bez biegu pod rząd kole w oczy :)
Kalendarza używam też do zaznaczania innych rzeczy - typu ćwiczenia na kręgosłup, wyjazdy w góry (jako jedyne słuszne usprawiedliwienie dla braku biegu ;)).
Mam nadzieję, że w styczniu i lutym mój kalendarzyk nie będzie świecił pustkami... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz