Właściwie to wiele się nie zmieniło.
W poniedziałki zawsze jest mi zimno, bywa jakoś nieswojo. Właściwie, to jak mam się czuć normalnie, kiedy na zewnątrz zimno jak cholera, a o 21 przychodzi burza... Chociaż chyba mamy już astronomiczną jesień. No właśnie.
Na zdjęciu ciemne zakątki mojego ukochanego Bielska, które jak całe Podbeskidzie - dość dynamicznie się ostatnio zmienia. Na szczęście na lepsze. Chciałabym na jesień robić więcej zdjęć i poodkrywać trochę takich miejsc w Krakowie - ciągle mało ich tam znam.
A żeby nie było tak całkiem depresyjnie, to Tiamat - Fireflower.
Piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńJesień łaskawa dla fotografów, najtrudniej się tylko zebrać, wcześnie wstać, pochodzić mimo ziąbu, czasem deszczu ;-)
Tobie i sobie życzę wielu pięknych jesiennych zdjęć i dobrego nastroju.
Pozdrawiam.
No właśnie - oby mi się chciało... :) Obiecują ładną jesień, więc może akurat się uda :)
Usuń