Uf. Po trzech dość intensywnych dla mnie tygodniach w końcu mogę odpocząć! W tym czasie zdarzyły się 3 wyjazdy górskie, w tym jeden dość dłuugi, jeden narciarski, jedno zatrucie pokarmowe i jeden test końcowy z norweskiego. To wszystko razem wzięte sprawiło, że jakoś się strasznie tym czasem zmęczyłam. Docenię może za jakiś czas, spoglądając na zdjęcia i mówiąc sobie: ale było fajnie!
Z pozytywnych rzeczy to takie, że na świadectwie A2 z norweskiego będę mieć A :P, wtoczyłam się na kolejne tatrzańskie 2400 zimą, przeżyłam zimowy biwak, a spotkanie forumowe było niesamowicie udane.
A teraz chyba czas na mały odpoczynek od... śniegu ;) No i może w końcu na bieganie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz