Wiem, że nie powinnam jeszcze narzekać. Toż nawet nie zaczęła się astronomiczna zima i nawet jeszcze porządnie w tym roku nie wymarzłam. Aczkolwiek brnęłam już przez śniegi :)
I chociaż ciągle czekam na dzień, kiedy za oknem zobaczę grubo sypiący śnieg, to tęskno mi do naszego skalnego lata pod Krakowem, wyjazdów pod namiot, kiedy to rano nie można spać, bo ptaki rozpoczynają swój poranny koncert :)
Ale przynajmniej zimą są skoki :>
nie siedź tak na brzegu bo się boję że spadniesz :)
OdpowiedzUsuń