W czasie sesji różnie bywa... Tak jak na załączonym obrazku.
Ekhm... Skoro już podzieliłam się moim stanem umysłu, wracam do roboty :D
P.S. Po pierwszym po-chorobowym biegu na szalony dystans 4 km padłam jak nieżywa. Wiedziałam, że będzie źle, ale żeby AŻ TAK?! :<
Uśmiałam się ;-) Powodzenia na sesji!
OdpowiedzUsuńA co do biegu po chorobie, to tak bywa. Potem będzie lepiej ;-)
Pozdrawiam.
Dziękuję :) Taką też mam nadzieję, nie poddaję się więc i biegam dalej :)
Usuń